Dyrektor artystyczny, który pracował na 5 kontynentach, w najlepszych firmach fryzjerskich z całego świata. Przez jego ręce przeszło kilka tysięcy głów. Jako pierwszy wprowadził na rynek polski produkty do stylizacji i pielęgnacji włosów światowej klasy marek takich jak Davines czy JOICO. Jego nowoczesne wrocławskie hair spa istnieje na rynku od prawie 25 lat. Cezary Paszun, założyciel Salonu Cesare, opowiada o swojej drodze do sukcesu.
Współpraca z najlepszymi
Wszystko zaczęło się zupełnie przypadkowo. Kiedy byłem w liceum, mój tato zaprowadził mnie do salonu fryzjerskiego swojego kolegi. Byłem zszokowany, gdy zobaczyłem, że pod drzwiami ustawiają się ogromne kolejki. To pierwsze spotkanie spowodowało, że Cezary Paszun postanowił wkroczyć w świat profesjonalnego fryzjerstwa i odnieść biznesowy sukces. Dziś wiemy, że cel ten został osiągnięty.
Przyszły dyrektor artystyczny wyjechał zatem do Niemiec, by rozpocząć edukację i międzynarodową karierę. Do wyjazdu zachęciła go pani Maria Marx z prestiżowego stowarzyszenia CAT. Niemcy okazały się strzałem w dziesiątkę. Berlin, Hamburg, Frankfurt, Darmstadt, Schwarzwald, Stuttgart… Poznałem kraj od podszewki i miałem okazję pracować u naprawdę fantastycznych ludzi. Jednym z nich był pan Rudolf Stein, właściciel nowoczesnego salonu fryzjerstwa artystycznego – osoba, która stała się dla mnie absolutnym guru – wspomina.
Owocna współpraca, ogromny talent i żelazna wytrwałość spowodowały, że Cezary Paszun postanowił podjąć kolejne wyzwania – tym razem we Frankfurcie. Zaczął pracować ze słynnym Klausem Peterem Ochsem z firmy Wella, a po pewnym czasie przeniósł się do Neu-Isenburg, gdzie razem z Barbarą Ochs z sukcesem rozwijał kolejny salon.
Międzynarodowa kariera
Po Niemczech przyszedł czas na Londyn. Cezary Paszun rozpoczął tam piętnastoletnią współpracę z jedną z najbardziej prestiżowych akademii fryzjerskich na świecie – Toni&Guy. Firma, która zajmowała się kreacją – to było coś zgodnego z moim charakterem i duszą. To właśnie tam postanowił, w jakim kierunku chce prowadzić swoją karierę. Jego największą fascynacją było (i do tej pory jest) tworzenie i dystrybucja nowych, wysokiej jakości produktów oraz edukacja fryzjerów. Otworzył zatem firmę dystrybucyjną, jednocześnie reprezentując Toni&Guy w Polsce.
Akademia Toni&Guy dała mi najlepszą podstawę biznesową w tej branży – wspomina Cezary Paszun. Podczas piętnastoletniej współpracy przyszły założyciel Salonu Cesare wprowadził na polski rynek prestiżowe i nowatorskie marki TIGI oraz Label.M. Stał się specjalistą w procesie tworzenia, rozwoju i dystrybucji produktów, które zrewolucjonizowały branżę fryzjerską.
Po doświadczeniu z Toni&Guy Cezary Paszun zaczął współpracę z międzynarodową firmą NG Group z siedzibą we Włoszech. To właśnie tam stworzył innowacyjną linię produktów o nazwie Jungle Fever. Podróżował po całym świecie – przeprowadzał spotkania, prowadził szkolenia i organizował eventy. Afryka, Europa, Azja… wszędzie były inne włosy. Dzięki tym doświadczeniom już wiem, czego można się spodziewać po każdym typie fryzur.
Innowacyjny salon fryzjerstwa artystycznego
Pasja do tworzenia produktu i ciągła ambicja we wprowadzaniu nowych rozwiązań spowodowały, że Cezary Paszun postanowił otworzyć swój własny salon fryzjerstwa artystycznego. Wszystko zaczęło się w 1993 roku we Wrocławiu, kiedy Salon Cesare nosił jeszcze nazwę Avangarde. To właśnie tam po raz pierwszy we Wrocławiu zaczęły pojawiać się zachodnie produkty fryzjerskie firmy Wella. Koncept hair spa był wtedy czymś absolutnie innowacyjnym na polskim rynku i szybko odniósł sukces.
Co wyróżnia Salon Cesare? Przede wszystkim zupełnie nowe, rewolucyjne podejście do branży. Nasz salon to perełka. Wdrażamy nowe technologie, kreujemy nowe trendy, wyprzedzamy rynek polski o około 3 lata – opowiada Cezary Paszun. Od około 1995 roku Salon Cesare stał się pionierem w dystrybucji słynnych produktów firmy JOICO. Założyciel, dzięki swojemu międzynarodowemu doświadczeniu i pozycji jednego z najlepszych dyrektorów artystycznych w branży fryzjerskiej, rozwinął salon do poziomu dojrzałego przedsiębiorstwa.
Największym priorytetem są zawsze klienci. Do każdego z nich podchodzimy indywidualnie i z pieczołowitością godną kliniki medycznej – mówi Cezary Paszun. Nieważne, w jakim stanie będą twoje włosy – my zrobimy wszystko, by wydobyć ich prawdziwe piękno. Nasi klienci przychodzą do nas od lat, bo wiedzą, że to właśnie tu ich włosy będą pod najlepszą opieką.
Bo fryzjerstwo to magia, fryzjerstwo to sztuka. Fascynacja, która się we mnie kiedyś obudziła na widok tych długich kolejek do salonu, została do dziś. Odwaga we wprowadzaniu innowacji, bogate międzynarodowe doświadczenie i profesjonalne podejście do branży okazały się kluczem do sukcesu wrocławskiego dyrektora artystycznego. Sukcesu, który dziś nosi dla mnie imię Salon Cesare.